wtorek, 31 lipca 2012

With Just One Look, When I Saw Your Face

EVA

Stojąc przed lustrem przeczesałam włosy palcami zastanawiając się czy dobrze zrobiłam ścinając je tak radykalnie. Do gabinetu fryzjera weszłam raczej pewna swojej decyzji, ale jak to zawsze bywa, naszły mnie wątpliwości. Oczywiście po czasie, kiedy nie mogłam już tego zmienić. Fryzjerka zapewniała mnie, że wybrałam fryzurę bardzo pasującą do mojej twarzy i że będę zadowolona z efektu.

Lekko potrząsnęłam głową wyrzucając z niej niepotrzebne problemy. Myślę o moich włosach, kiedy dookoła dzieje się dużo ważniejszych spraw. Jak na przykład przyjaciółka w ciąży.

Obejrzałam się jeszcze parę razy w lustrze, złapałam torebkę i powoli zeszłam ze schodów, po czym opuściłam dom kierując się do umówionego miejsca.

Odkąd dowiedziałam się o urodzinowej imprezie Francisco wiedziałam, że ten jeden raz odpuszczę. Zostanę w domu, żeby wspierać Emily w tych trudnych dla niej dniach. Byłam gotowa na spędzenie z nią kolejnej nocy pełnej filmów, jedzenia, głupich rozmów, ploteczek. Wszystkiego, byle tylko unikać tematu dziecka. Byłam więc zaskoczona, kiedy niecałe dwie godziny po pożegnaniu się z przyjaciółką, dostałam od niej wiadomość z pytaniem na którą zamówić taksówkę. I szczerze mówiąc, bałam się jaki pomysł pojawił się w tej jej małej, kochanej główce.

Przywitałam Emily buziakiem w policzek i szybko wsiadłyśmy w czekającą na nas taksówkę. Brunetka rzuciła kierowcy adres klubu.

- Masz papier? - spytała mnie wyciągając z plastikowej siatki urodzinowy prezent dla naszego przyjaciela.

Szybko kiwając głową przygotowałam nożyczki, papier i taśmę klejącą do opakowania prezentu. Mimo małych niedogodności jak nierówna droga, na której samochód podskakiwał od czasu do czasu, udało nam się zapakować go całkiem przyzwoicie.

Znalezienie tego prezentu wymagało od nas dużo chodzenia po najbardziej ukrytych zakamarkach Londynu. Aż wreszcie zobaczyłyśmy na wystawie jednego ze sklepów coś co było wręcz idealne dla Francisco. Bez chwili zawahania zdecydowałyśmy się na kupno ogromnego, święcącego na różne kolory bongo do którego dorzuciłyśmy parę drobiazgów przeznaczonych do tych samych celów.

- Szczęka mu opadnie - powiedziała Emily z szerokim uśmiechem podziwiając pakunek.

Kiedy dojechałyśmy na miejsce nie dało się nie zauważyć, że chłopcy postarali się, żeby impreza była z prawdziwym pierdolnięciem. Tym razem muzykę z klubu słychać nie tylko po przekroczeniu pierwszych drzwi, ale również na zewnątrz. Przed wejściem kręciło się mnóstwo osób - część stała w kolejce do okazania wejściówek, część kombinowała jak dostać się do środka bez niej. Będąc stałymi gośćmi i znając cały personel klubu, zostałyśmy szybko wpuszczone bez kolejki. Pierwsze co nas powitało to ściana dymu, kolorowe światła i muzyka tak głośna, że uderzenia basu przenikały całe moje ciało. Będąc modnie spóźnionymi, nie zdziwiłyśmy się, że parkiet był już pełen.

- Pozbądźmy się tego - wskazałam na prezent - i idziemy się bawić!

Solenizanta znalazłyśmy bez większego problemu. Siedział przy swoim ulubionym stoliku, zaraz przy DJce, gdzie wbrew pozorom było najciszej. Wokół stołu zastawionego shotami zebrali się wszyscy jego najbliżsi znajomi. Dokładnie w momencie, kiedy podeszłyśmy, Charlie wzniósł urodzinowy toast. Zanim się obejrzałam zostały nam wciśnięte w dłonie kieliszki i po krótkiej przemowie każdy opróżnił swój.

- Wszystkiego najlepszego kretynie - Emily przekrzyczała muzykę wręczając Francisco pudełko. Oczy chłopaka powiększyły się i zachłannie zaczął rozrywać papier. Kiedy wreszcie dokopał się do prezentu, jego oczy urosły jeszcze bardziej i rzucił się nam na szyje.

- ZAJEBISTE - krzyknął dając każdej z nas po buziaku i rzucił się do przygotowania bongosa do jego pierwszego użytku.

- Bar? - usłyszałam koło ucha głos Emily i przytaknęłam. Kiedy już usiadłyśmy na wysokich stołkach i podałyśmy barmanowi nasze zamówienia, spojrzałam na brunetkę podejrzliwie.

- Co jest?

- Nie chcę go. Nie jestem gotowa. Nie dam rady - zamilkła na chwilę po czym dodała - Więc mogę równie dobrze bawić się jakby wszystko było w porządku.

Kiwając głową skupiłam się na swoim drinku. Nigdzie nie widziałyśmy jeszcze żadnego z pozostałych chłopaków. Nawet nie wiedziałyśmy czy zamierzają się pojawić. Co miało swoje plusy, bo mimo wspierania Emily w każdej jej decyzji, na pewno nie byliby zachwyceni widząc ją pijącą i mającą zamiar zniszczyć się tej nocy. Szczególnie Zayn i Louis.

- Przestań zamulać, idziemy na parkiet! - przyjaciółka złapała mnie za rękę i pociągnęła w tłum tańczących ludzi. Odnalazła w nim Nate'a i Charliego, którzy natychmiast wyrwali się otaczającym ich dziewczynom i zaczęli tańczyć z nami.

Nie wiem ile czasu tańczyłyśmy, co chwila nowe drinki pojawiały się w naszych rękach i bawiłyśmy się naprawdę dobrze. Od czasu do czasu przewinął się  wśród nas ktoś ze znajomych, ale głownie byliśmy we czwórkę, reszta najwidoczniej była zajęta nowym ulubionym przedmiotem Francisco. I kto by im się dziwił, nasz prezent był zajebisty.

Jednak wszystko musi mieć swój kres i nagle pomiędzy nami pojawił się Max. Na pierwszy rzut oka było widać, że jest zły. Ale kiedy przyjrzałam się jego twarzy, dostrzegłam, że jest tak wściekły jak nigdy.

- EMILY!!!! - wrzasnął, żeby zwrócić na siebie uwagę siostry. To na pewno nie zwiastowało nic dobrego.

9 komentarzy:

  1. Świetny. *.* dodajcie częściej. ;3
    Wejdzie do mnie : morrow1d.blogspot.com/
    :3

    OdpowiedzUsuń
  2. nie no Emily musi urodzić to dziecko! :( kurczę te Wasze rozdziały powinny być zdecydowanie dłuższe!!! no i nadal liczę na nagły zwrot akcji. Em i Lou = wielka miłość na nowo!!!
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. jak dla mnie zdecydowanie za krótki, ale lepszy taki niż żaden ;)
    Ja również jestem za Em i Lou ;d

    ~Eve

    OdpowiedzUsuń
  4. Niech Emily znowu będzie z Louisem, a Eva z Liamem!

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział super ..
    Ale i tak za krótki ..
    Czekam na kolejny.. !

    OdpowiedzUsuń
  6. emily musi przystopować z tymi imprezami! i powinna być z lou! koniec kropka!
    kiedy następny?
    czekam :)
    madeline

    OdpowiedzUsuń
  7. ZAJEBISTY..!
    czekam z desperacją ..!

    OdpowiedzUsuń
  8. błagam błagam błagam błagam błagam błagam błagam dodajcie,brakuje mi tego opowiadania ,nawet nie wiecie jak bardzo,ja też mam uczucia

    OdpowiedzUsuń
  9. tu juz raczej nic nie bedzie.. dziewczyny chyba zaczynaja studia, so... bye bye ;)
    to opowiadanie było genialne! ;)

    OdpowiedzUsuń