wtorek, 15 maja 2012

Now We're Stealing The Car And We Will Drive To The Stars


EMILY

Odkopałam się z przykrywającej mnie szczelnie kołdry i rozejrzałam wokoło. Jasne ściany, granatowe zasłony. Nie byłam tu wcześniej. Usiadłam na łóżku i wtedy dostrzegłam Louisa skulonego na drugiej części łóżka. W tej chwili wszystko stało się jasne. Przypomniałam sobie, jak znalazłyśmy się w nowym mieszkaniu chłopców. Przetarłam nadal zmęczone oczy i wstałam. Zegar stojący na parapecie wskazywał południe, byłam więc spóźniona na śniadanie z mamą, które jej obiecałam. Cholera. Znalazłam telefon i przeprosiłam za niezjawienie się.

Wyszłam z pokoju, delikatnie zamykając za sobą drzwi. W salonie, tak jak zapamiętałam w nocy, leżał Harry, a na jego kolanach głowę trzymała Eva. Oboje jeszcze spali. Poprawiłam włosy przed wysokim lustrem koło drzwi wejściowych i wyszłam na zewnątrz. Miałam szczęście, udało mi się zatrzymać przejeżdżającą taksówkę, więc chwilę później znajdowałam się już w swoim domu.

- Wreszcie jesteś! - powitał mnie radośnie Max, przytulając się mocno.

- Jestem, co jest? - odpowiedziałam czochrając jego czuprynę. Wiedziałam, że mój brat bezinteresownie nie okazywałby mi tylu uczuc.

- Po prostu stęskniłem się za Tobą.- odpowiedział wzruszając ramionami.

Spojrzałam na niego wzrokiem, który definitywnie mówił, że nie wierzę w ani jedno słowo.

- No dooooooooooobra. Nie ma nic w lodówce a jestem głodny. Proszę odpraw tą waszą kobiecą magię i spraw, żebym miał co jeść. Tak w ogóle to śmierdzisz wódą.

***

Staliśmy czwórką przed niewielkim budynkiem. Ja, Eva, Max i Nate. Każdy z nas dostał godzinę temu sms’a z adresem od Charliego i Francisca i godziną, o której mamy się zjawic. Nie wiedzieliśmy czego się spodziewać, z jakiej okazji zostaliśmy zaproszeni.

- Dobra, wchodzimy. Zimno się robi. – powiedziała Eva, pocierając z zimna dłonie.

Przytaknęliśmy i otworzyliśmy duże, metalowe drzwi.

Z środka od razu naparła na nas fala szarego dymu i głośna muzyka. Spojrzeliśmy po sobie zdziwieni. Miejsce musiało by świetnie wyciszone, skoro z zewnątrz nie było słychac ani decybela. Minęliśmy dwóch ochroniarzy, za nimi znajdowała się szatnia i kilka kanap. Po lewej stronie znajdowały się schody w dół. Kiedy zeszliśmy po nich, zauważyliśmy spory parkiet z mnóstwem osób tańczących na nim, scenę, na której szalało dwóch dj’ów oraz bar. Z zewnątrz miejsce nie wyglądało na spore, ponieważ jego główna część, znajdowała się pod powierzchnią ziemi. Sprytnie.

- Proszę. – nagle obok nas znalazła się skąpo ubrana kelnerka. Wyciągnęła do nas rękę z tacą, na której leżało kilkadziesiąt blatów, ułożonych równiutko.

Chłopcy z błyskiem w oczach sięgnęli po nie. Ja i ruda również.

- Co to za miejsce… - powiedział rozmarzonym głosem Nate, rozglądając się dookoła.

- Witaaaaaam wszystkich! – rozległ się donośny głos dobiegający z głośników. Skierowałam swój wzrok na scenę. Z mikrofonem w ręku stał, uśmiechając się szaleńczo, Charlie. Dołączył do niego po chwili również Francisco. – Świętujemy dziś otwarcie tego klubu. Postanowiliśmy stworzyć dla was miejsce, w którym będziecie mile widziani, godnie traktowani i odpowiednio zjaraniiiiiiiii! Wyszło nam to całkiem zajebiście, prawda? – spytał chłopak.

Zgromadzeni zaczęli wiwatować i bic brawo.

- Całkiem zajebiście… - powtórzył Max przyglądając się roznegliżowanym dziewczynom tańczącym na podeście.

Kiedy muzyka zaczęła ponownie grac, chwyciłam Evę za rękę i udałyśmy się do baru. Nadal paląc, zamówiłyśmy Blue Lagoon i z pełnymi drinkami wmieszałyśmy się w tańczący tłum.

- Przyszłyście! – koło nas zjawił się Francisco, dając każdej po buziaku w policzek.

Po chwili zabrał nam puste szklanki i wręczył przechodzącej dziewczynie. Tańczyliśmy, wygłupiając się strasznie. Czułam jak wypity przed chwilą alkohol w połączeniu ze spalonym zielskiem zaczyna działac.

Nagle, zauważyłam znajomą postac przy barze. Zostawiłam, więc szalejącą dwójkę razem i podążyłam w tamtym kierunku. Kiedy już stałam za chłopakiem, zakryłam jego oczy dłońmi. Szybko nakrył je swoimi, starając się rozpoznać, do kogo mogą należeć. W lustrzanej półce za barmanem dostrzegłam nasze odbicie. Chłopak uśmiechał się. Zsunął delikatnie moje ręce i odwrócił się.

- Co tu robisz? – spytałam wesoło.

- Dostałem zaproszenie. – wzruszył ramionami.

- Reszta też jest?

- Chyba nie, jeszcze ich nie widziałem.

- To co pijemy? – usiadłam na barowym stołku obok.

- Wódka! Potrzebujemy wódki! – obok nas zjawiła się Eva z Maxem, dysząc, zmęczona tańcem.

Zabierając z baru asortyment, przetransportowaliśmy się do jednego z mniejszych pomieszczeń, które pokazał nam Francisco. Rozłożyliśmy się wygodnie na czerwonych kanapach i radośnie opróżniliśmy dwie butelki zimnego trunku.

- Idziemy na parkiet? – zapytał Max, odpalając kolejnego blanta. Nie czekając na odpowiedź, zgarnął moją przyjaciółkę i wyszli.

Zostałam z chłopakiem sama. Uśmiechnął się do mnie zawadiacko. Poczułam, że zaczyna mi się robic gorąco. Jego wzrok przeszywał mnie. Nie mogłam z nim tu zostać sam na sam. Wiedziałam bowiem, że pijane uczucia wezmą górę nad zdrowym rozsądkiem, którego resztka jeszcze jakimś cudem zachowała się w tej chwili.

- Chodźmy. – wstałam i minęłam siedzącego nadal chłopca.

Nie odeszłam daleko, kiedy poczułam owijające się wokół mojej talii ręce. Odwrócił mnie twarzą do siebie i zaczął ze mną tańczyć. Nie pozwalał na to, by nasze ciała oddaliły się od siebie na jakikolwiek dystans. Nie chciałam podnieść wzroku na jego twarz, wiedziałam, że nie skończy się to dobrze. Kołysaliśmy się równo, do rytmów szybkiej muzyki. Nasze ciała ocierały się delikatnie o siebie, co wprawiało mnie w szybsze bicie serca. Ku jego uciesze, moje ręce powędrowały w górę, zanurzając się w jego włosach. Wiedziałam, że z każdą minutą tracę coraz bardziej kontrolę nad sobą.

- Spójrz na mnie. – wyszeptał nachylając się nade mną. – Emily… - przygryzł delikatnie opuszek mojego ucha.

Zamknęłam oczy. Jak nikt potrafił wzbudzić we mnie emocje, pożądanie. Otworzyłam je, kiedy poczułam, jak złapał mnie za podbródek i przyciągnął do siebie jeszcze bardziej.  Patrzyłam na jego rozchylone wargi, które były tak blisko. Czułam ciepło jego oddechu. Przeniosłam wzrok na jego oczy. W tej chwili już wiedziałam, że jestem zgubiona.
Otaczający nas ludzie zniknęli, muzyka przycichła, słyszałam tylko przeraźliwie szybkie bicie mojego serca, kiedy jego usta dotknęły moich.

Nic się nie zmienił. – pomyślałam.

Samym pocałunkiem potrafił sprawic, że czułam się jedyną dziewczyną na świecie.
Po chwili delikatnie przerwał pocałunek i spojrzał na mnie od góry do dołu. Przygryzł wargę uśmiechając się. Zaczął całować moją szyję.

- Chcę Cię. – wyszeptałam. – Teraz.

Natychmiast przerwał i ponownie na mnie spojrzał. W tej chwili jego oczy wydawały się jeszcze ciemniejsze niż zawsze. Złapał mnie za rękę i pospiesznie zaprowadził do wyjścia. Zimne powietrze ostudziło mnie lekko. Jednak wcale tego nie chciałam. Nie chciałam myśleć w tej chwili ani trochę racjonalnie. Chłopak cały czas lekko się uśmiechał.

- Zayn. – zatrzymał się słysząc mój głos. Złapałam jego twarz w dłonie i czule pocałowałam. Ponownie złapał moją dłoń i pobiegliśmy w stronę parkingu. Szybko znalazł w kieszeni spodni kluczyki i wsiedliśmy do jego czarnego auta. Zdjął swoją koszulkę, ukazując umięśniony tors. Jęknęłam kiedy jego dłonie znalazły się pod moim biustonoszem. Ani na chwilę nie przestawał mnie całować. Moje palce powędrowały do jego spodni, rozpinając skórzany pasek. Nasze czyny były energiczne. Oboje nie mogliśmy się doczekać momentu, w którym szyby auta zaczną parowac, pod wpływem naszych przyspieszonych oddechów.

***

- Gdzie wczoraj zniknęłaś? – Mieliśmy tu później niezłe after party. – Max  wskazał na pokaźną ilośc butelek stojących na blacie.

Siedział razem z Eva przy kuchennym stole. Oboje zajadali się czekoladowymi płatkami. Machnęłam ręką, zaśmiałam się i zostawiłam ich samych. Pospiesznie powędrowałam na górę.

Zamknęłam za sobą drzwi od pokoju i oparłam się o nie. Kilka niekontrolowanych, gorących łez spłynęło po moich policzkach. Otarłam je szybko. W pośpiechu wymknęłam się z auta, z objęc chłopca, z którym spędziłam dzisiejszą noc. Nie wiedziałam co do niego czuję, nie wiedziałam na kim najbardziej mi zależy. Żałowałam tego co się wydarzyło. Nie powinnam była poddac się pożądaniu, które mnie ogarnęło. Powinnam była z tym poczekać do wyklarowania się moich uczuc. Byłam głupia. Pijana i głupia. Nie wiedziałam co teraz będzie.

Szybko przetarłam twarz i odsunęłam się od drzwi, kiedy usłyszałam pukanie.

- To ja, opowiadaj co się z Tobą działo w nocy. – Eva rozłożyła się na moim łóżku przyglądając mi się z zaciekawieniem.

- Jestem idiotką. – wyszeptałam zakrywając twarz dłońmi.

Na kilka sekund zapadła cisza. Ruda chwyciła mnie za dłonie i wpatrywała się w moje oczy czekając na wyjaśnienie.

- Zrobiłam straszne głupstwo. – westchnęłam głośno. – Przespałam się z nim. – dodałam szybko wypowiadając słowa.

Teraz ja wpatrywałam się w twarz dziewczyny, czekając na jej reakcję. Początkowo zauważyłam zdziwienie, po czym… ulgę i uśmiech.

- Czym Ty się tak stresujesz? Przecież wiem, że mu na Tobie zależy. Tobie na nim również. Prędzej czy później byście do siebie wrócili. I nie widziałaś może mojej chusty u nich w mieszkaniu? Chyba zostawiłam ją tam ostatnio. – spytała przytulając się do mnie.

- Nie rozumiesz. – odrzekłam. – To nie był Louis. – spuściłam wzrok.

- Jak to nie był…

- Zayn. – powiedziałam patrząc na nią. – To był Zayn. – wzięłam głęboki oddech. – Wiem, że nie powinnam była tego robic. Byłam pijana, bardzo pijana. Do tego jeszcze paliliśmy... Eva nie wiem co do niego czuję, nie wiem co czuję do Louisa.

- Em, czekaj…

- Nawet nie wiesz jak tego żałuję, kiedy się obudziłam, uciekłam stamtąd nawet się z nim nie żegnając.

- EM!

- Jestem taka głupia. To nie powinno było się zdarzyć. – podniosłam wzrok z powrotem na przyjaciółkę i zauważyłam jak wpatruje się ze zdenerwowaniem w punkt nad moją głową.

Odwróciłam się szybko. W drzwiach mojego pokoju stał Malik przyglądając mi się smutno.

Poczułam jak serce mi się zatrzymuje. Chłopak pokręcił głową, jego wzrok ukazywał tak wiele bólu i rozczarowania. Po chwili zaśmiał się spuszczając wzrok na swoje stopy. Nie byłam w stanie wydusić z siebie słowa. Zauważyłam, że Zayn trzyma w ręku mały bukiecik. Spojrzał na mnie raz jeszcze, po czym szybko wyszedł z pokoju. Przez kilkanaście kolejnych sekund siedziałam jak w transie, patrząc w się w miejsce, w którym przed chwilą jeszcze stał brunet. Poczułam jak Eva kładzie swoją dłoń na moim ramieniu i mówi, że wszystko się jakoś wyjaśni. Opadłam na łóżku i przykryłam swoją twarz poduszką, zagłuszając przekleństwo, które wykrzyczałam.

11 komentarzy:

  1. Jezu, Jezu, Jezu, Jezu, Jezu!!!! dzięki ci boże za te dwie dziewczyny, które takie niesamowicie prowadza tego bloga! wieczne dzięki!!!
    nigdy nie przestane kochać tego opowiadania1 nigdy! czytam to opowiadanie już 3 raz od początku i chyba przeczytam kolejny i kolejny raz!
    on nigdy mi się nie znudzi!
    nie wiem jak to jest możliwe ale uwielbiam zarówno Eemily i Lou jak i Emily i Zayna i tak samo jest z Eva lubię jak była z Harrym i Liamem.
    to jest tak prze genialny blog ze słowa tego nie opiszą!
    powinnyście wydać jakąś książkę z tym opowiadaniem1 zrobiłaby furorę! mówię poważnie!
    jestem uzależniona od tych bohaterów i od tej historii!
    błagam nigdy nie zawieszajcie tego opowiadanie i piszcie aż wszyscy poumierają ze starości!
    prooooooooooooooooszę!
    xoxo
    wasza banana :) x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadzam się z Twoja wypowiedzią! ;) to opowiadanie jest prześwietne ;d powinna pojawić się ksiazka dziewczyn z tym opowiadaniem! ;)
      teraz czekam co sie wydarzy między Em a Zaynem i standardowo chcę więcej harrego! ;d
      aa... i rozdziały moim zdaniem powinny byc dodawane częściej ;)

      Usuń
  2. wielbię wielbię wielbię wasze opowiadanie! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny kolejny rozdział xxx
    Nie no coś wspaniałego..!
    Zgadzam się w 100% z banana_chica z tą książką.!
    Na pewno kupię tą książkę oczywiście jeśli ją wydacie..;*
    Dziewczyny jesteście wspaniałe..!!!
    <3
    Czekam, czekam, czekam na kolejne rozdziały =)

    OdpowiedzUsuń
  4. nareszcie emily i zayn <3 ale niech to się wyjaśni!!! czekam na kolejny!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wielbię ,a to bardzo dobrze,bo ja bardzo mało rzeczy wielbię,więc tak trzymać moje drogie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział super.!
    Jak zawsze zresztą ..;p
    Em i Zayn ehh super.!
    Czekam na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  7. jedno z najlepszych opowiadań! ;d

    OdpowiedzUsuń
  8. Super rozdział.!

    OdpowiedzUsuń
  9. Niesamowite opowiadanie.!
    Jedno z najlepszych jakie czytałam.
    Dziewczyny brawo.!

    OdpowiedzUsuń
  10. Zajebiste opowiadanie ..!
    Czekam na kolejne..!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń