niedziela, 17 czerwca 2012

You Know I've Always Got Your Back Girl

EMILY

Jechałam autem w stronę domu Zayna. Od dwóch tygodni nie odbierał moich telefonów. Kiedy zawitałam do jego domu dzień po naszym ostatnim spotkaniu, jego siostra przekazała mi, że go nie ma. Oczywiście blefowała. Widziałam jak wyjrzał przez okno kiedy stałam pod drzwiami.

- Odbierz, odbierz, odbierz. – wypowiadałam na głos, wybierając numer jego komórki.

Nie liczyłam, że naciśnie zieloną słuchawkę. Nie zrobił tego. Zaparkowałam pod domem. Obok jego ciemnego samochodu, który przywołał kawałki pijanych wspomnień. Potrząsnęłam głową odganiając myśli i wyszłam na zewnątrz. Pewnym krokiem ruszyłam do tak dobrze mi znanych, drewnianych drzwi.
Mocnymi uderzeniami zakomunikowałam rodzinie moje przybycie.

- O cześc, Zayna nie ma. – wypowiedziała jego siostra.

- Wiem, że jest. Muszę z nim porozmawiać. – powiedziałam stanowczo. – Zayn! – krzyknęłam.

- Nie. Ma. Go.

- Słuchaj młoda, nie obchodzą mnie jego humorki, muszę z nim porozmawiać. Niech nie zachowuje się jak dzieciak i tu do mnie zejdzie. Poczekam pięć minut przy furtce.

- No dobra… uważam, że ten cały cyrk trwa za długo. Masz rację. – odpowiedziała wzruszając ramionami.

Podeszłam do swojego samochodu i oparłam się o jego tył. Wyjęłam z kurtki paczkę papierosów i wlepiając wzrok w okna na piętrze zapaliłam papierosa. Po kilku chwilach wyrzuciłam go jednak przed siebie i zgasiłam butem. We frontowych drzwiach pojawił się brunet.

Nie ruszył w moim kierunku, ja również nie podeszłam do niego. Wpatrywaliśmy się w swoje oczy czekając aż któreś przełamie niezręczną ciszę.

- Chcesz wejść do środka? – w końcu spytał niskim głosem.

W odpowiedzi pokiwałam przecząco głową.

- Chcę pojechać do parku.

- Dlaczego? – spytał zdziwiony.

- Musimy porozmawiać o tym co się wydarzyło. Tam będzie spokojnie. - wzruszyłam ramionami.

Malik nałożył kaptur na głowę i podszedł do mnie.

- W takim razie jedźmy. Ja prowadzę. Jedziemy moim autem.

Jego głos sugerował, że nie powinnam się sprzeciwiać. Bez słowa więc wsiadłam na przednie siedzenie i zapięłam pas.

- Zayn? – odezwałam się po chwili.

Spojrzał na mnie pytająco.

- Zaczynam się bac. – dodałam patrząc sugestywnie na prędkościomierz.

Chłopak jechał dużo ponad dozwoloną prędkośc. Moje słowa nie zrobiły na nim wrażenia.

- Zayn. Zwolnij.

Jak na złośc, chłopak zaczął wyprzedzać ciężarówkę o mało nie powodując wypadku.

- Zatrzymaj się. Chcę wysiąść.

- Jedziemy do parku. Jak chciałaś.

- Zayn proszę, zatrzymaj się. – powiedziałam dokładnie kiedy wjechaliśmy z piskiem w ostry zakręt. Auto, które jechało z na przeciwka zatrąbiło głośno.

- Zatrzymaj ten pieprzony samochód do cholery! – krzyknęłam. – Jestem w ciąży!

Zauważyłam jak mięśnie na twarzy chłopaka rozluźniają się po usłyszeniu moich słów. Gwałtownie zwolnił i zjechał na pobocze.

Po moich policzkach ciekły łzy.

- Powtórz. – wyszeptał wpatrując się we mnie.

- Jestem w ciąży. – powiedziałam rozklejając się kompletnie.

Przez kilka kolejnych minut w aucie panowała cisza przerywana jedynie moim płaczem.

- Pomyślałam, że wypadałoby Cię o tym poinformować. – w końcu udało mi się powstrzymać płacz.

- Jesteś w ciąży… Louis pewnie się cieszy. – powiedział sarkastycznie.

- Louis?! Louis?! Idioto, Ty jesteś ojcem!

Spojrzał na mnie totalnie zaskoczony.

- Ja? Jesteś pewna, że to jestem ja?

Spojrzałam na niego zdenerwowana, odpięłam pasy i wysiadłam z samochodu.

- Em, zaczekaj. – chłopak wysiadł również.

- Nie pamiętasz co się działo na tylnym siedzeniu tego auta? Nie pamiętasz? – uderzyłam go w pierś. Znowu łzy zaczęły napływac do moich oczu.

Chłopak chwycił mnie za ręce i przyciągnął mocno do siebie. Objął mnie ramionami w ciasnym uścisku.

- Ciii... Nie płacz już. Ciii… - zaczął głaskać mnie po włosach, delikatnie szeptając.

- Nie… nie spałam z Louisem… od czasu… wyjazdu do Ameryki. – powiedziałam powstrzymując chlipanie. – Byłeś tylko Ty. Tylko Ty.

- Już dobrze. Dobrze. Przepraszam. Bardzo przepraszam.

Odsunął się na chwilę ode mnie i spojrzał na moją twarz.

- Będę tatą… - powiedział zdumiony. – A Ty… wyglądasz koszmarnie. – dodał śmiejąc się.

Również zaśmiałam się, wycierając policzki.

- Ale to nie ma znaczenia. Dla mnie będziesz zawsze najpiękniejsza. – po tych słowach czule pocałował mnie w czoło. – Wracamy do domu. Mamy mnóstwo spraw do załatwienia. – bez jakiegokolwiek uprzedzenia chwycił mnie na dłonie i przetransportował na siedzenie.

17 komentarzy:

  1. Jej... Emily w ciąży, Zayn ojcem... Co się dzieje? :D

    OdpowiedzUsuń
  2. super nie moge sie doczekac nn pozdrawiam Aga

    OdpowiedzUsuń
  3. NIEEEEEEEE! To Louis powinien być ojcem! :(
    Płaczę....ale z drugiej strony liczę na jakiś nagły zwrot akcji :D
    Czekam na następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  4. rozdział fenomenalny1 ;d nareszcie dodałyście,tak się cieszę! ;)) Em i Zayn ;dd fajnie, fajnie ;) teraz czekam na następny rozdział z Harrym ;d i mam jeszcze pytanie dziewczyny czy nie dałoby rady dodawać rozdziałów częściej? ;d już ktoś wspomniał o tym w komentarzu pod poprzednim rozdziałem ;) myślę że każdy czeka z niecierpliwością na nowe więc może dałoby radę ?
    może za większą ilość komentarzy co? ;)
    LUDZISKA KOMENTUJCIE!! to może dziewczyny się zgodzą ;dd
    uwielbiam waszego bloga! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. To już nie są rozdziały chce mi się płakać bo mój ulubiony bloog nie interesuje zdanie czytalników, nie dość że dodajecie rozdziały co 2 tygodnir to jeszcze tak krótkie, że nawet naczytać się nie da, a o częstszym pisaniu jak widze też zbyt nie myślicie. No cóż ktoś musiał to powiedzieć...olewacie nas i niezależy wam na pisaniu tego blooga, z tych powodów w naszych oczach schodzicie na psy.

    Dziękuje za uwage nie mam więcej pytań, ani sugestji.
    Powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  6. no jasna cholera! wydawał się dłuższy a tu jeb i się skończyło! :(
    no ale nic, trzeba się cieszyć z tego co jest :)
    więc stwierdzam kolejny geniuszowy rozdział!
    nie spodziewałam się takiego zwrotu akcji, szaleństwo!
    jestem ciekawa czy ta ciąża będzie prawdziwa i czy dojdzie od rozwiązania.
    no nic, czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział, liczę że już niedługo będę mogła go przeczytać;)
    Wasza Banana! :) xoxox

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozumiemy, że możecie się czuc olane, ale zaczęły nam się wakacje, więc nie spędzamy przed komputerami wiele czasu. Powyższy anonimowy komentarz odebrałyśmy jako niemiły i mamy nadzieję, że jednak reszta czytelników jest trochę bardziej wyrozumiała i nie uważa, że 'schodzimy na psy'. Evily.

    OdpowiedzUsuń
  8. zajebisty rozdzial ! :) ja was rozumiem ze macie tez swoje zycie :p i ciesze sie ze dodalyscie chocoaz to :) Jestem fanka Zayna i Emily jako pary ! uwielbiam ich razem i mam nadzieje ze beda ze soba :D
    Pozdrawiam LadyOnlyJB

    OdpowiedzUsuń
  9. oooooooooooooooooooooooooooooooooooona jest w ciąży?! ale serio?! i bedzie z zaynem?! ooooooooooooooo czuje złego Lou! jej będzie sie dziać! ale cokolwiek się zdarzy ona ma być z zaynem, rozumiemy się?! miło, że jest rozdział i mam nadzieję, że następny jeszcze w tym miesiacu :D + miłych wakacji :D

    OdpowiedzUsuń
  10. ja rozumiem Evily, że macie wakacje i wgl, ale naprawde nie dałybyście dodawać rozdziałów cześciej? albo chociaz, zeby były one długie? ;d odpowiedzcie ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. jejku nawet nie wiecie jak się cieszę ;) dziękuję ;))
    ~Eve

    OdpowiedzUsuń
  12. Wow. Masz talent dziewczyno. Będę często wpadać i komentować.
    Tutaj możesz zgłosić swojego bloga do konkursu w zakładce "Konkurs": www.onedirectionfanpolish.blogspot.com
    A tutaj przeczytać moje opowiadanie o Harrym......
    www.always-is-hope.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. OJA *.* to jest genialne! przeczytałam wszystkie 52 rozdziałów w 2 dni.
    kocham Was. czekam na kolejne rozdziały wywołujące we mnie mocne emocje.

    OdpowiedzUsuń
  14. Boski rozdział, zresztą jak wszystkie:*
    czytajcie tez mojego bloga
    http://opowiadaniez1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. wyjebane :D kiedy nowy rozdział ? :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Rozdział zaje..
    Czekałam na niego długo...
    Tylko coś mi ta ciąża nie pasuje.. ;/

    OdpowiedzUsuń