niedziela, 4 marca 2012

There’s More To Discover


FRANCISCO
LUKE


MIESIĄC

Emily i Eva usiadły na kanapie i uruchomiły laptopa. Zbliżała się godzina umówionej rozmowy z chłopakami. Niall gorliwie wywiązywał się ze swojej obietnicy. Nie potrafił wysiedzieć 24 godzin bez skontaktowania się z dziewczynami. Nawet kiedy padał ze zmęczenia po koncercie, dzwonił tylko po to, żeby powiedzieć 'Dobranoc'. Często dołączali do niego pozostali chłopcy. Potrafili tak rozmawiać godzinami.

Włączyły skype'a i po chwili w prawym rogu ekranu pojawił się komunikat, że Niall jest dostępny. Nie minęła chwila kiedy zobaczyły uśmiechnięte twarze Horana i Louisa. Tomlinson przesłał Emily buziaka, a blondyn szeroko uśmiechnął się.

- Jak tam Wam idzie? - zapytał.

- Musiałyśmy dziś wstać o 5... Ale miałyśmy świetną sesję!

- Właśnie, widzieliśmy Was w gazecie! - krzyknął zachwycony Louis.

- Nic nie mówiłyśmy, bo chciałyśmy Wam zrobić niespodziankę - Em zrobiła do niego słodką minkę.

- Wypatrujcie niedługo bilboardów H&M'u! A jak trasa? - spytała ruda sięgając po kubek z herbatą.

- Dobrze. Aktualnie jesteśmy w Polsce, gdzie mamy zostać trzy dni. Chwila odpoczynku. Jeden koncert, jedno podpisywanie płyt.. - Niall szeroko ziewnął.

Za chłopakami pojawił się Harry przepychający się z Zaynem. Przerwali na chwilę, żeby pomachać dziewczynom i zniknęli z kadru.

- Idźcie spać, już późno! - poradziła brunetka widząc przymykające się oczy chłopaków. Była u nich jakaś 3 nad ranem.

- Okej, dobranoc! - powiedział Louis i ułożył z rąk serduszko. Po chwili już go nie było.

- Idę się ogarnąć do wyjścia - Emily zwróciła się do Evy. Pomachała Horanowi i zniknęła w swoim pokoju.

- Dobran...

- Czekaj chwilę! Co z Liamem? - spytała szybko Eva.

- Śpi.

- Dobra, dobranoc - uśmiechnęła się i wyłączyła rozmowę.

Dołączyła się do szykującej się do wyjścia przyjaciółki. Wszystkie Aniołki miały dziś stawić się na premierze nowego filmu, w którym grał Orlando Bloom, mąż jednej z modelek.

Eva na czarną, koronkową bieliznę, założyła beżową aksamitną sukienkę. Asymetrycznie wycięty materiał odsłaniał przód jej nóg, natomiast tył był długi, aż do kostek. Sukienka ślicznie falowała, kiedy dziewczyna się poruszała. Do tego założyła czarną ramoneskę i brązowe sandałki na wysokim obcasie. Obok niej przed lustrem, Emily przeglądała się w czarnej krótkiej sukience, z koronką przy dekolcie i odsłoniętymi ramionami i plecami. Włosy związane miała w niesforny kok, z którego wymykało się kilka pasm. Na nogi założyła czarne, matowe szpilki Loubouitna, których czerwona podeszwa rzucała się w oczy, kontrastując z czarnym strojem.

- Może być ? - spytała.

- Może? Wyglądasz pięknie! - odpowiedziała jej Eva przyglądając się jej z uśmiechem.

- To lecimy! Limuzyna z dziewczynami już niedługo powinna być.

PÓŁ ROKU

Dziewczyny były coraz bardziej kojarzone. Młodsze dziewczyny zafascynowane modą i modelkami, szybko dowiedziały, że Em i Eva spotykały się z chłopcami z One Direction, którzy byli w Stanach bardzo popularni. Były wciąż o nich wypytywane. Poza tym, brały udział w coraz większej ilości sesji, reklamach, zostały nawet poproszone o występ w jakimś filmie o superbohaterach, ale jeszcze nie podjęły decyzji.

Po męczącym, ale bardzo ekscytującym dniu, w końcu znalazły się w domu. Radośnie przebrały się w jakieś luźniejsze ciuchy i rozłożyły się na kanapie, włączając telewizję. Akurat trafiły na teledysk 1D, który kręcili jeszcze przed ich wyjazdem.

Emily dostała sms'a. Przeczytała go i sięgnęła po laptopa. Zadzwoniła do Louisa, który prosił, żeby to zrobiła.

- Hej - wesoło powiedziała - Nie uwierzysz, pozowałyśmy dziś z Francisco Lachowskim! - pochwaliła się.

- Wow - powiedział chłopak bez większego entuzjazmu - Możemy porozmawiać na osobności ?

- Jasne... - Em rzuciła przyjaciółce zdziwione spojrzenie i przeniosła się do sypialni zabierając Louisa ze sobą. - Co jest?

- Nie czuję się komfortowo mając Cię tak daleko. Nie mogę mieć Cię na oku.

- Słucham? Po co masz mieć mnie na oku?

- Dobrze wiesz po co.

- Dlaczego tak nagle Ci się to przypomniało? - zapytała dziewczyna trochę zdenerwowana.

- Przypomniała mi się rada dobrej znajomej.

Emily uniosła ze zdziwieniem brwi.

- Nie ufasz mi. W takim razie nie widzę sensu w naszym związku. Nie dość, że musieliśmy się rozstać na rok, to Ty to jeszcze utrudniasz nie wierząc w moją miłość do Ciebie.

- Em....

- Nie, może masz rację. Nie męczmy się w ten sposób. Skończmy to, Ty jesteś w trasie, będziesz mógł robić co Ci się żywnie podoba, mnie otaczają najprzystojniejsi modele świata, może powinnam dać im szansę.

- Czyli to koniec? - chłopak trochę się zmieszał. Na pewno nie chciał w ten sposób zakończyć tej rozmowy.

- Tak. Pa Louis - Emily ze złością zamknęła laptopa.

- Wszystko w porządku ? - Eva ostrożnie zajrzała do pokoju.

- Myślisz, że ta impreza proponowana przez Francisco i Luke'a jest nadal aktualna?

Twarz Evy rozpromieniła się po tym jak jej przyjaciółka zmieniła zdanie co do imprezy na którą początkowo nie chciała iść.

- Zaraz się dowiem - z radością wyciągnęła telefon i napisała sms'a do Worralla. - Co z Louisem? - zapytała gdy skończyła.

- Nagle stwierdził, że na pewno go zdradzę. Zerwałam z nim. Bez sensu być w takim związku. To nawet lepiej, mogę sobie teraz poszaleć, a jak wrócimy to zobaczymy co będzie - uśmiechnęła się smutno.

- To mamy imprezę na dziś! - ruda pomachała jej telefonem przed oczami - Szykuj się, podjadą po nas po drodze! - złapała przyjaciółkę za rękę i pociągnęła w stronę szafy.

- Haha młoda, z czego się tak cieszysz? Bo na pewno nie z imprezy! - Em z uśmiechem przeglądała zawartość garderoby, kątem oka obserwując przyjaciółkę.

- Tak sobie - Eva odpowiedziała jej wymijająco wyszczerzając zęby w uśmiechu.

- O mój boże, to przez Luke'a! - dziewczyna przerwała grzebanie w ubraniach.

- Spierdalaj.

Obydwie w tej chwili ciszy wyjęły parę rzeczy z szafy, żeby spośród nich wybrać te idealne na wieczór.

- No bo on jest taki totalnie w moim stylu...... - w końcu nie wytrzymała Eva i głośno westchnęła rozmarzona - Jego styl, ładna buźka i wszystko! Poza tym nie uwierzę jak powiesz mi, że nie jesteś zainteresowana Francisco, więc nie zadawaj głupich pytań! - pokazała dziewczynie język i zniknęła w łazience.

***

Wysiedli z taksówki przed jakimś głośnym klubem. Chłopcy szybko załatwili wejście bez długiej kolejki i weszli do środka.

- Jako, że mamy Fashion Week w tym tygodniu, to zebrała się całkiem spora ekipa... Chodźcie, przedstawię Was - Worrall objął zachwyconą rudowłosą w talii i poprowadził do oddzielnego pomieszczenia. Emily i Francisco byli tuz za nimi.

Pokój, do którego weszli, wypełniony był wysokimi, chudymi mężczyznami z całego świata. Blondynami, brunetami, murzynami, japończykami, dla każdego coś dobrego. Luke poprowadził ich w najbardziej odległy kąt pomieszczenia, który Eva mogłaby nazwać rajem. Siedzieli tam Ci wszyscy modele, których dziewczyna uwielbiała. Kiedy podeszli do nich wszystkie te zmarnowane, piękne twarze zwróciły się w ich stronę.

- To Ash, Jake, Lyle, Callum, Cole - wymieniał blondyn przedstawiając uśmiechniętych chłopaków.

- Drinka? - zaproponował Lachowski Emily. Ta z zadowoleniem skinęła głową.

Wyszli do głównej sali i usiedli na wysokich stołkach przy barze. Chłopak zamówił dwa drinki, które już po chwili stały przed nimi. Starali się rozmawiać, ale głośna muzyka trochę im to uniemożliwiała. Brunetka w końcu skończyła swojego drinka.

- Masz ochotę potańczyć? - spytała towarzyszącego jej chłopaka, który przez słomkę siorbał końcówkę kolorowego napoju.
Spojrzał na nią uśmiechnięty, podał jej rękę i pociągnął na parkiet.

ROK

Francisco przeciągając się wyszedł z sypialni Em. Przeszedł przez salon nawet nie zauważając siedzącej na kanapie Evy. Otworzył ziejącą pustką lodówkę i wyjął z niej kilka ostatnich jajek.

Ruda wpatrywała się w ekran laptopa czekając aż Niall zrobi się dostępny. Tylko z nim zdarzało się jej jeszcze rozmawiać. Usłyszała dźwięk wiadomości i otworzyła komunikator. Ku jej zdziwieniu nie był to Horan, a Liam.

'Masz chwilę?' zapytał.

Dziewczyna odpowiedziała twierdząco.

' Chciałem Ci tylko powiedzieć, że zacząłem się z kimś spotykać' pojawiło się w okienku rozmowy.

Eva spojrzała w stronę Lachowskiego smażącego jajecznicę kręcącego biodrami w rytm muzyki. Wspomniała Luke'a który rano wyszedł z jej mieszkania żeby zdążyć na sesję do jakiegoś magazynu. Uśmiechnęła się pod nosem.

'To dobrze. Ja w zasadzie też' odpisała.

' Cieszę się, że Ci się układa. Niall prosi, żebym przekazał, że dziś już nie zdążycie pogadać. Obiecuje, że niedługo się odezwie'

'Ok. Pozdrów chłopaków'

'A Ty Em. Pa'

Wysłała tylko buziaka na pożegnanie i wylogowała się.

Zmieniła lecącą muzykę na Sex Pistolsów. Francisco odwrócił się na pięcie.

- O, Eva! Chcesz jajecznicy? - zapytał radośnie i rozdzielił porcję na trzy.

- Boże, młoda. Nie o tej porze, nie ich! - Emily zatykając uszy usiadła na kanapie i wyjęła rudej laptopa z rąk. Szybko przełączyła na Never Shout Never.

DWA LATA

Eva szybko wciągnęła na nogi czarne skórzane buty i stanęła między Colem a Lukem, każdemu z nich zarzuciła rękę na ramię i spojrzała prosto w obiektyw, po chwili wybuchając śmiechem połaskotana przez Mohr'a. Obok Em przygotowywała się do odgrywania odwrotnej roli u boku Francisca. Ubrana w niebieską koszulę z rozpiętymi górnymi guzikami włożoną w obcisłą granatową spódniczkę robiła głupie miny przed fotografującym ją Lachowskim.

- Przestań już! Jestem niefotogeniczna! - zażartowała.

- Tak, wiem, ja też - odparł chłopak robiąc smutną minę i opuszczając głowę.

Po chwili obydwoje roześmiali się. Brunet przyciągnął Em do siebie i pocałował w policzek.

- Uważaj, makijaż! - z uśmiechem pogroziła mu palcem i odeszła zobaczyć jak idą zdjęcia jej przyjaciółki.

***

- Chcecie dziś przyjść do mnie? Robimy małą imprezę, bo część chłopaków rozlatuje się jutro po świecie – zaproponował Worrall.

Emily i Francisco wzruszyli ramionami. W końcu nie mieli ciekawszych planów na wieczór.

Tradycyjnie ‘mała impreza’ małą nie była. W dosyć małym mieszkaniu tłoczyła się masa osób. W większości naćpanych. Ta mniejszość była jedynie pijana. Normalna sytuacja na imprezie pełnej modeli, którzy uwielbiali się niszczyć.

Eva usiadła na kanapie, po chwili obok niej pojawił się Luke. Objął ją ramieniem.

- Pracujesz jutro? – zapytał patrząc w przestrzeń.

Dziewczyna zaprzeczyła ruchem głowy.

- To dobrze – ich spojrzenia spotkały się. Jego źrenice były malutkie jak główki od szpilki, natomiast jej były tak rozszerzone, że przysłoniły całą niebieską tęczówkę. – Może spędzimy jutrzejszy dzień tylko we dwoje?

- Mmmm… Bardzo chętnie – Eva uśmiechnęła się.

Worrall zanurzył rękę w jej gęstych włosach i pocałował.

8 komentarzy:

  1. No nieee ;o Nie podoba mi się taki przebieg zdarzeń, szczerze mówiąc... :<
    No, ale zobaczymy, co tam wymyśliłyście ciekawego w swoich głowach :)
    Ogólnie jest super, czekam na kolejny <3
    [save-your-heart-tonight.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne można rzec,lecz albowiem martwi mnie sprawa,że Eva nie jest już na 100 % z Liamem,bo cały czas myślałam,że ten młodzieniec coś do niej czuje,a Lou z Emily oj to smutne.Czekam na następny rozdział,bo ten to mi tutaj wszystko namieszał

    OdpowiedzUsuń
  3. to dużo się dzieje kurdałkę xd

    OdpowiedzUsuń
  4. eee, nie podoba mi sie ! Dajcie chłopców z 1D !!!

    OdpowiedzUsuń
  5. czekam na kolejny! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. doczekam sie w koncu kolejnej czesci ?! Blagam no !!

    OdpowiedzUsuń
  7. Jejuś,dziewczęta,czyżbyście miały aż taki zastój ,nie błagam nie róbcie mi tego,wiem wiem maturę niedługo piszecie,ale to wtedy bd miały przygotowanie do polskiego więc czekam czekam z niecierpliwością ;|

    OdpowiedzUsuń