niedziela, 8 stycznia 2012

All We Wanna Have Is Fun

LIAM

Moja dziewczyna jest szalona. Jest godzina 4. W tygodniu. Ona rano ma szkole, ja razem z zespołem mamy jakieś spotkania. A zamiast spać czekam aż Eva tu przyjdzie. W końcu usłyszałem zamykane drzwi i po chwili dziewczyna pojawiła się w salonie. Uśmiechnęła się na mój widok i rzuciła mi na szyję. Po chwili zaczęła mnie namiętnie całować.

Ostatnio przejęła kontrole nad naszym życiem intymnym. Prowadziła moje ręce, moje ciało tak, aby sprawiało jej większą przyjemność. Zaczęła też próbować różnych nowych miejsc, sposobów. Kochaliśmy się teraz bardzo często. Nie wiem skąd wzięła się ta zmiana, ale nie narzekam.

Popchnęła mnie na fotel siadając okrakiem na moich kolanach. Szybko zdjąła bluzkę pod którą nie miała stanika. Zaczęliśmy drobne zabawy. W końcu dzieliły nas od siebie tylko dwa cienkie skrawki materiału. Eva zmęczona pieszczotami, szybko oddychając, spojrzała mi w oczy. Widziałem w nich miłość i pożądanie. Bielizna wylądowała na podłodze. Trzymałem ją za uda, czasem w przypływie rozkoszy ściskałem je trochę za mocno, sprawiając, że lekko syczała z bólu. W ramach rewanżu delikatnie gryzła mnie w szyje, co uwielbiałem.

Tak, to był dobry powód, żeby budzić mnie w środku nocy.

EMILY

Zayn opadł na łóżku obok mnie ciężko dysząc. Odwróciłam głowę i spojrzałam na niego. W tej samej chwili on zwrócił swój wzrok na mnie i się uśmiechnął. Wtuliłam głowę w jego ramiona i zasnęłam wyczerpana.

***

- Emiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiily!- usłyszałam donośny głos Louisa na korytarzu. Otworzyłam jedno oko, potem drugie.

FUCK. Był już ranek, Zayn nadal leżał ze mną w łóżku, a mój chłopak dobijał się do drzwi.

Co z nim zrobić. Co z nim zrobić… Przecież nie wrzucę go do szafy. – myślałam.

- Zayn. – powiedziałam cicho, potrząsając chłopakiem. – Obudź się!

- Mhm… Chcę jeszcze chwilę pospać. – powiedział przyciągając mnie do siebie.

- Wstawaj, Louis jest pod moimi drzwiami.

Na te słowa oczy Zayna otworzyły się szeroko.

- Kurwa… - powiedział ściskając szczękę.

Była to bardzo niekomfortowa sytuacja.

- Emiiiiily!- Louis pukał do moich drzwi coraz głośniej.

Szybko podniosłam się z łóżka nałożyłam na ramiona szlafrok, zebrałam z podłogi ubrania Zayna i wręczając mu je do ręki, wpakowałam do łazienki. Chłopak tylko pokręcił głową z niedowierzania.

- Cześć! – powitałam Louisa otwierając drzwi.

- Cześć piękna! Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin! – przywitał mnie radośnie i dał buziaka w polik.

Uśmiechnęłam się. W moim odczuciu był to raczej nerwowy uśmiech, ale na szczęście Louis nie dopatrzył się tego. Wchodząc głębiej do pokoju, zauważyłam, że na podłodze obok łóżka, został podkoszulek Zayna. Kurwa. Kurwa. Kurwa. Nie myśląc długo, pociągnęłam chłopaka za sobą, siadając na łóżku, niezauważalnie dla niego wsuwając stopą podkoszulek pod łóżko.

- Mam coś dla Ciebie. Mam nadzieję, że Ci się spodoba. – powiedział patrząc mi prosto w oczy i wyciagajac z tylnej kieszeni spodni mały pakunek.

- Co to jest? – spytałam wesoło.

- Odpakuj.

Wzięłam do ręki czerwoną paczuszkę, owiniętą kolorową wstążką i odpakowałam. Moim oczom ukazał się długi złoty naszyjnik z wisiorkiem w kształcie serca. Puzderko. Otworzyłam je. W środku po lewej stronie widniały nasze inicjały E&L, a po prawej było nasze zdjęcie.

- Jest śliczny. – powiedziałam wpatrując się ciągle w fotografię.

- Miałem nadzieję, że to powiesz. – odpowiedział, po czym pochylił się nade mną i pocałował. Długo i namiętnie. – Teraz muszę już lecieć, widzimy się wieczorem!

Kiedy tylko usłyszałam jak frontowe drzwi się za nim zamykają pobiegłam do drzwi łazienkowych.
Zayn siedział na wannie już ubrany. Na mój widok na jego ustach pojawił się uśmiech, lecz także nie do końca szczery. Wyciągnęłam do niego rękę, zachęcając żeby wstał. Pokręcił głową i wstał. Objął mnie w pasie i mocno przytulił.

- Mój prezent dostaniesz wieczorem.

- Dostałam go już kilka godzin temu. – powiedziałam patrząc mu prosto w oczy i uśmiechając się figlarnie. Chłopak otworzył usta by coś powiedzieć, lecz tylko się zaśmiał.

- A teraz musisz już iść. Nie chcemy przecież żeby ktoś inny Cię tu zobaczył.

Pokiwał ze zrozumieniem głową.

ZAYN

Wszedłem do domu Evy, w którym muzyka grała bardzo głośno. Impreza oficjalnie trwała dopiero pół godziny, ale ludzi w środku było już sporo. Minąłem Maxa z kumplami, którzy wyglądali jakby już sporo wypili, potem jakąś dziewczynę, która puściła mi oczko. Szukałem przyjaciół, których nigdzie nie widziałem. Zauważyłem, że w salonie stoi kilka beczek z piwem. To będzie gruby melanż - pomyślałem.

- Zayn! Tu jesteśmy! – odwróciłem się i zobaczyłem Evę, która machała do mnie z kuchni, w której siedziała z Harrym. – W lodówce też są piwa jeśli chcesz już się napić.

- Zaraz wezmę. A gdzie solenizantka?- spytałem pokazując prezent.

Eva spojrzała na mnie, podniosła jedną brew i zachichotała. – Jeszcze jej nie ma.- powiedziała.

Czy Em powiedziała jej o tym co jest między nami? Mieliśmy to zachować w tajemnicy, ale były przyjaciółkami, więc bardzo możliwe. Sam czasem chciałem wygadać się przed którymś z chłopców z mojej radości, ale musiałem trzymać buzię na kłódkę.

MAX

Chyba za szybko spaliłem skręta. Czułem się już nieźle wcięty, a przecież był dopiero początek imprezy. Muszę ogarniać do przyjścia Em, żeby złożyć jej życzenia. Miałem ochotę coś wszamać, więc udałem się do kuchni, w których zobaczyłem Evę wraz z Harrym. Eva bawiła się właśnie włosami chłopaka, a ten pomrukiwał. Dziwne. Odchrząknąłem by zauważyli moją obecność.

- Hej Max! – Eva podeszła do mnie i mnie przytuliła. Tak, to było miłe. Nie chciałem jej wypuszczać z objęć.

- Tu jesteście!- radośnie wszedł do pomieszczenia Liam. – Em dzwoniła, że zaraz będą z Louisem.

- Ok, przygotujmy się na jej wielkie wejście! – zaśmiała się Eva. Patrząc po twarzach chłopaków wydawało mi się, że ta ruda kocica podobała się każdemu z nas.

ZAYN

Siedziałem u góry w pokoju Evy, kiedy z dołu dobiegły mnie piski i wykrzykiwanie imienia solenizantki. Em przyjechała. Wstałem, poprawiłem włosy przed lustrem i zszedłem na dół. Zostawiłem u Evy mój pakunek dla Em, który zamierzałem wręczyć jej później. Zobaczyłem ją radosną w salonie ściskaną przez przyjaciół. Wyglądała idealnie. Miała na sobie jasną, krótką sukienkę ukazującą jej zgrabne nogi. Efektu dopełniały też wysokie szpilki. Na jej widok zaschło mi w ustach. Niestety cały urok zepsuł Louis, który właśnie się do niej mocno przytulił i pocałował. Zauważyłem, że mimowolnie dłoń mi się zacisnęła. Em zauważyła mnie i pomachała. Podszedłem bliżej i jak zwyczajny kumpel złożyłem życzenia dając buziaka w policzek. Zauważyłem, że Louis patrzy na mnie niepewnie.

- Siema stary.- przywitałem się z nim, przybijając piątkę.

- To co, idziemy pić?- zaproponował zniecierpliwiony Niall, podchodząc do nas.

Wszyscy potaknęliśmy i udaliśmy się do piwopoju.

Wieczór mijał przyjemnie. Głośna muzyka, hektolitry alkoholu oraz ostre bansy. Na parkiecie wywijało koło 30 osób, jednak parą szczególnie wyróżniającą się, na pewno był Liam i Eva. Tańczyli namiętnie, nie szczędząc sobie pocałunków. Widziałem, że Max przygląda im się z sofy sącząc kolejne piwo.

- Widziałeś swoją siostrę? – spytałem dosiadając się do niego.

- Tańczy tam.- wskazał mi drugi koniec pomieszczenia. Podążyłem wzrokiem za jego ręką i zobaczyłem brunetkę wywijającą z Niallem, który wyglądał na bardzo zadowolonego.

- Odbijany. – powiedziałem podchodząc do nich.

- Chyba żartujesz…- zaczął Niall, ale nie dałem mu dokończyć porywając w swoje objęcia dziewczynę.

- Cześć przystojniaku. – powiedziała zalotnie uśmiechając się do mnie.

Położyłem dłonie na jej talii. Miałem ogromną ochotę zjechać niżej, kusiło mnie, lecz obok nas było zbyt wiele par wścibskich oczu. Kołysaliśmy się w rytmie muzyki, ruchy Em coraz bardziej działały mi na wyobraźnię, lecz moje wizje przerwał głośny głos Evy, że wybiła północ. Muzyka została ściszona, wszyscy zaczęliśmy śpiewać ‘Sto lat’ a Louis wniósł do pomieszczenia ogromny tort.

***

Przyjęcie dobiegało końca. Muzyka grała już zdecydowanie ciszej, pozostało kilka tańczących par, w tym nasz blondyn w objęciach niskiej szatynki. Em żegnała się z wychodzącymi gośćmi, Louis z tego co widziałem zajmował się wymiotującym Liamem. Widziałem, że sporo pił, ale jeszcze nigdy nie doprowadził siebie do aż takiego stanu. Zerknąłem jeszcze raz na Em, rozmawiała właśnie z wysokim brunetem, który widocznie ją podrywał. Sukinsyn. Pomyślałem, że pójdę na górę po mój prezent i wreszcie wręczę go dziewczynie, kiedy choć na chwilę nie ma przy niej Louisa. Wchodząc po schodach potknąłem się o leżącą dziewczynę. Rany, nie zauważyłem tu nikogo. Sprawdzając, czy nic jej nie jest stwierdziłem, że jedynie śpi. Podszedłem do drzwi, otworzyłem je, a moim oczom ukazał się dość nietypowy widok. Przetarłem oczy żeby się upewnić, czy nie mam omamów. O przeciwległą ścianę opierała się Eva, która była całowana przez Harrego. Namiętnie całowana. Prawą nogą owinęła chłopaka, a ten złapał jej udo w mocny uścisk podwijając spódniczkę. Wycofałem się, cichutko zamykając za sobą drzwi. Uśmiechnąłem się do siebie. Widać, nie tylko ja i Em mamy mroczny sekret.

EMILY

O rany, jak strasznie głowa mnie boli. Impreza była świetna, ale jej skutki są okropne. Nawet nie wiem jak znalazłam się w swoim łóżku. Będę musiała niedługo się ogarnąć i iść pomóc dosprzątać dom Evy. Kochana, że mi go udostępniła. Jednak najpierw zabiorę się za odpakowywanie prezentów, których całkiem spora ilość znajdowała się obok łóżka. Podniosłam pierwszą paczkę – znajdowało się w niej wino. Tak jak i w dwóch kolejnych. W następnej znalazłam śliczne kolczyki od Nate’a. Sięgnęłam po kolejną, prostokątną paczkę. Była owinięta czarnym papierem, a na górze widniało imię Evy. Czyżby ktoś pomylił nasze urodziny? Niemożliwe! Chciałam zobaczyć od kogo ta paczka i mimo, że była zaadresowana do Evy, wiedziałam, że nie będzie miała mi tego za złe. Ściągnęłam papier i rozcięłam taśmę, która zaklejała karton. Otworzyłam szeroko oczy ze zdumienia. W środku znajdowała się mała laleczka. Laleczka voo-doo. A do niej doczepiona kartka „To Ty dziwko. Nie zasługujesz na Liama! On będzie mój!”.

EVA

Od imprezy minęło już kilka dni, ale sprzątanie przeciągało się niemiłosiernie, nie dając za dużych efektów. Po wspólnym popołudniu, Payne próbował pomóc mi z matematyką. Szło mu kiepsko, nie do końca rozumiał temat, ja jeszcze mniej.

- Dziś był listonosz! Muszę wziąć rachunki i jutro zawieźć je rodzicom! - tak, myślałam o różnych rzeczach, zeby tylko nie zajmować się z matematyką.

Zerwałam się z kanapy i wybiegłam przez drzwi do skrzynki na listy. Było jasno i ciepło, mimo dosyć późnej godziny. Za to uwielbiam lato. Kiedy zamknęłam drzwi zaczęłam przeglądać listy. Przeważały rachunki, więc rzuciłam je na stół kuchenny. Zainteresowała mnie jedna z koperta. Miała na sobie napisane tylko moje imię. Bez adresu. Rozerwałam ją i wyjęłam zawartość. Było to podarte zdjęcie. Zdjęcie, które powinno wisieć na ścianie w moim pokoju.  Jedna część przedstawiała Liama, druga powinna przedstawiać mnie, ale była w drobnych kawałkach. Z koperty wypadała jeszcze mała karteczka. "Odpuść go sobie" przeczytałam.

Zazdrosne fanki. Znowu.

Obojętnie wrzuciłam wszystko spowrotem do koperty i wyrzuciłam do kosza.

- Co to było ? - usłyszałam za sobą najcudowniejszy głos na świecie.

- Reklamy - odpowiedziałam nie chcąc go niepokoić. Nie opowiadałam mu nigdy o tych zazdrosnych fankach. Odwróciłam sie i splotłam ręce na jego szyi uśmiechając się. Zaczął całować moją szyję - Liam! Liam, przestań! - zaczęłam sie wyrywać. - Wybacz, ale dziś mnie nie interesujesz. Dzisiaj jestem cała oddana tylko matematysi. - wyrwałam mu się i ze śmiechem pobiegłam do salonu.


Nie chciałyśmy tego robić, ale kiedy nie wiemy czy opowiadanie przypada Wam do gustu, bez sensu jest dodawać nowe części dlatego :

23 komentarze:

  1. Mi się ten blog bardzo podoba! Nie mogę się doczekać na kolejny rozdział! Interesująca treść, długie rozdziały, poprawna pisownia...

    OdpowiedzUsuń
  2. NIE NIE NIE! Musicie dodawać nowe częsci!

    OdpowiedzUsuń
  3. uhuhu, jakie potajemne romanse ^.^ ale te groźby od 'fanek' mnie niepokoją... wspaniały rozdział ;)
    @Kramel97

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziewczyny, piszecie cudownie! Nie rozumiem dlaczego nie każdy kto tu zagląda komentuje... Nie mogę doczekać się dalszych wydarzeń! Czekam z niecierpliwością! xx @skoczko1d

    OdpowiedzUsuń
  5. Szczerze mówiąc kibicuję Eve i Harry'emu :D No i chcę, aby Emily była z Louis'em :D Bardzo fajne opowiadanie. Ja zazwyczaj nie komentuję, bo jestem bardzo zachwycona waszymi rozdziałami.

    OdpowiedzUsuń
  6. wasz blog jest niesamowity :D dodawajcie kolejne rozdziały ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. nieeeeee. nie może nie być kolejnych rozdziałów ! ja tu jęcze jak to czytam ! XDDD

    OdpowiedzUsuń
  8. genialne,powiedziałabym nawet inaczej,ale mi tutaj pokazuje,że takich słów nie można używać ,więc powiem w skrócie,opowiadanie genialneeeeee,nie mogę sie doczekać na następny rodział :)

    OdpowiedzUsuń
  9. ten blog jest cudowny i opowiadanie! musicie dalej pisać, a wręcz proponuję, byście częściej dodawały rozdziały!

    OdpowiedzUsuń
  10. Wahahahaha jakas laska zazdrosna o Liama co za pizda!
    Aaaa Eva! Ty też ?! T_T Harry ty dupku jak śmiałeś?!
    Em! No kurde jeszcze sie tuliłaś do Louisa jak Zayn siedział w kiblu nie no przesada ! >.> Nie lubie was !
    Ale opowiadanie i tak świetne

    OdpowiedzUsuń
  11. super, czekam na ciąg dalszy! swoją drogą http://storyschanging.blogspot.com/ to też wasze dzieło?

    OdpowiedzUsuń
  12. zajebiste!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Haha :D Dziewczyny jesteście zuuuee i za to was kocham ! :D Eva z Harrym, Zayn i Emily....ale się dzieje ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiem wasze opowiadanie ! ;)
    Chcę więcej ! Dodawajcie następne rozdziały ! :D

    OdpowiedzUsuń
  15. widzę że z tej całej piąteczki tylko Niall jeszcze pozostał bez romansowania, więc mam nadzieje ze szybko znajdziecie mu jakąś dziewczynę :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Ten blog jest zajebisty. !
    Czekam na następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Fajnie jak by Harry był z Eva ;p
    Ale wtedy szkoda Liama ;C

    OdpowiedzUsuń
  18. No nie....Eva jest z Liam i to jest idealna para... ale Emily i Zayn jakoś wydaje mi sie, ze moga do siebie pasowac, chociaz przeciez z Louisem się tak kochają :'(

    OdpowiedzUsuń
  19. kiedy następna część? KOCHAM WAS DZIEWCZYNY!

    OdpowiedzUsuń
  20. Dajesz kolejne.!! ;D

    OdpowiedzUsuń
  21. piszcie dalej ten blog jest świetny!!!!!!!! fajnie by było jakby Louis nakrył Emily i Zayna!!! albo Liam Eve i Harrego!!

    OdpowiedzUsuń
  22. Niall ma dziewczyny na imprezach :D Mam nadzieję, że jutro, ponieważ jest czwartek, dostaniemy od Was nową część <3

    OdpowiedzUsuń
  23. Opowiadanie zajebiste ! dość często wstawiacie rozdziały, poprawna pisownia(nie gryzie w oczy)i ogólnie treść jest interesująca :) Oby tak dalej :P
    PS: mam nadzieję, że będziecie dalej pisać :D

    OdpowiedzUsuń