niedziela, 5 lutego 2012

And You Pray, Pray, Pray That Everything Will Be Okay

LIAM

Większość osób pobiegła do kuchni, skąd dochodził głos. Byłem jedną z nich. Na progu kuchni stanąłem na chwilę oniemiały.

Podbiegłem do zgiętego w pół Nialla, który przytrzymywał rękę w okolicy brzucha. Wokół jego dłoni pojawiała się coraz większa czerwona plama. Usłyszałem, że ktoś dzwoni po pogotowie.

- Co się stało? – zapytałem stojącej obok dziewczyny. Jej twarz była biała, a ona sama była sparaliżowana z przerażenia.

Po chwili obok niej zjawiła się Emily, otaczając ją ramieniem i próbując uspokoić, mimo, że sama była roztrzęsiona.

- Mówi, że to był przypadek. Trzymała nóż w ręku, kiedy pijany Niall zaczął ją łaskotać i skakać wokół niej. Parę złych ruchów i stało się.- powiedziała Em, kiedy udało już się uspokoić dziewczynę na tyle, że była w stanie opowiedzieć co się stało.

- Gdzie Eva? - spytałem zdejmując koszulkę i przyciskając ją do brzucha przyjaciela.

- Czeka na zewnątrz na karetkę.

Potem wszystko potoczyło się bardzo szybko. Lekarze wbiegli z noszami do kuchni i zanieśli blondyna do karetki. Eva i Zayn pojechali razem z nimi. Policja, która przyjechała chwile po karetce, zawiozła mnie, Emily i dziewczynę, która przypadkiem skrzywdziła Nialla na komisariat, żeby w spokoju usłyszeć co się stało. Louis i Harry zostali w domu pomagając bratu Em wyprosić wszystkich gości i trochę go uporządkować.

Koniec końców spotkaliśmy się wszyscy na korytarzu szpitala.

Eva siedziała na kanapie blada, mocno ściskając rękę Malika.

- I co z nim? - Emily usiadła obok przyjaciółki i mocno ścisnęła jej drugą dłoń.

- Stracił przytomność w karetce. Jeszcze nic więcej nie wiemy. Od razu zamknęli go na sali. – odpowiedziała ruda lekko roztrzęsionym głosem.

Ścisnęliśmy się wszyscy na małej kanapie. Mocno przytulałem Evę siedząca mi na kolanach. Obok na kolanach Tomlinsona siedziała Em, nadal ściskając rękę Evy.

W końcu z sali naprzeciwko wyszedł lekarz. Dziewczyny natychmiast poderwały się i podbiegły zasypując mężczyznę pytaniami.

- Miał lekko uszkodzone płuco i wątrobę. Ale ze wszystkim sobie poradziliśmy i wszystko jest w porządku. Stracił dużo krwi, wiec przez jakiś czas będzie osłabiony. I oczywiście musi pozostać na obserwacji aż do zagojenia ran. Będziecie mogli się z nim zobaczyć jak tylko się obudzi - posłał nam uprzejmy uśmiech i odszedł.

- Uff - Emily opadła na kolana chłopaka z wyrazem ulgi na twarzy i przytuliła się do niego.

- Musze iść do domu się położyć. Oderwaliście mnie od mojego najlepszego przyjaciela - spróbował zażartować Harry. - Zadzwońcie jak się obudzi.

- Pojadę z Tobą. Jeszcze gdzieś się zgubisz - Zayn poklepał Styles’a po ramieniu.

- Na razie! - rzucili odchodząc.

Eva usiadła obok mnie, rozkładając nogi na moich kolanach i oparła glowę o moje ramie. Po chwili już spała. Mnie tez nadmiar emocji wykończył, wiec pozwoliłem w końcu zamykającym się oczom odpocząć.

Kiedy obudziłem się zostałem w szpitalu sam z dziewczyna. Ruda już nie spała tylko pila gorącą kawę.

- Gdzie Louis i Emily? - zapytałem zaspany.

- Wyszli jakąś godzinę temu. Ktoś musiał zostać, żeby być na zawołanie lekarzy. Poza tym byłeś dziś bardzo odważny, zasłużyłeś na porządną drzemkę. – pocałowała mnie w policzek i poczęstowała kawą.

Zadzwonił mój telefon.

- Halo? Nie, jeszcze nie. Dam znać. – schowałem go z powrotem do kieszeni. - Harry.

Jeszcze półtorej godziny siedzieliśmy cicho rozmawiając. W szpitalu zaczął się ruch – pacjenci spacerowali lub goście szukali wskazanych sal. Podjechała do nas jakaś dziewczynka, około 10letnia, na wózku.
- Liam?

Skinąłem głową uśmiechając się.

- Mogłabym zrobić sobie z Tobą zdjęcie? – zapytała wyjmując z kieszonki na piersi telefon. Podałem go Evie. - Nie, chcę żeby Twoja dziewczyna też była na tym zdjęciu! – powiedziała radośnie i poprosiła przechodzącego lekarza o zrobienie fotografii.

Zauważyłem jak Rudej zaszkliły się oczy na dźwięk słów dziewczynki.

- Jesteście znajomymi Nialla Horana? – zapytał mężczyzna, który nagle pojawił się obok nas.

- Co? Cos się stało Niallowi? – dziesięciolatka zasłoniła z przejęciem otwarte usta.

- Tak, ale wszystko będzie dobrze - odpowiedział jej lekarz głaszcząc po głowie. - Obudził się – zwrócił się do nas.

Wstaliśmy, żeby pójść zobaczyć się z przyjacielem.

- Czy ja tez mogłabym...? - zapytała nieśmiało mała.

- Jasne! - odpowiedziałem jej i zacząłem pchać jej wózek przed sobą. – Poczekaj tu chwilkę. Przywitamy się z nim i za chwilę Was poznamy. – zatrzymałem się przed drzwiami.

Eva wbiegła na salę i rzuciła się Nialla. Chłopak zaczął się słabo śmiać.

- Mała, przestań, haha. Boli, haha.

- O jezu, przepraszam - dziewczyna odskoczyła od niego, na co on zaczął się śmiać jeszcze bardziej.

Podszedłem do Horana i przytuliłem.

- Dzięki, ze wczoraj tak ładnie zadziałaliście…- zaczął.

- Jesteś głupi! Już nigdy w życiu nie pozwolę Ci dotknąć noża! Nigdy! Wiesz jak się baliśmy?!

- Liam, teraz przestaniesz też używać noży? – zaśmiał się, za co oberwał ode mnie lekko w ramie.

- Chcemy Ci kogoś przedstawić! – przypomniałem sobie. Wyszedłem i wprowadziłem do pomieszczenia dziewczynkę. - Zobacz jaką świetną fankę poznaliśmy czekając na Ciebie! – zaparkowałem wózek obok łóżka.

- Cześć! Jestem Niall. Jak masz na imię?

- Annette - odpowiedziała wpatrzona w chłopaka dziewczynka.

Wyciągnął rękę w jej stronę.

- Patrzcie! Już znalazłem przyjaciółkę, która zastąpi mi Was, kiedy będziecie na jachcie! – słysząć to twarz dziewczynki rozpromieniła się.

- No co Ty, nie zostawimy Cię tutaj - zaprzeczyłem.

- Zglupiałeś? Latałem jak głupi, żeby odebrać te bilety! Macie jechać!

- Ale Niall. Jesteś w szpitalu...

- No i co z tego! Przecież wyjdę z tego, wiec nie ma się o co martwic!

- Ale potem nie próbuj nic zrzucać na nasza nieobecność! - zaśmiałem się.

- Annette! Musisz jechać na śniadanie! - w drzwiach pojawiły się twarze dwóch pielęgniarek. Dziewczynka posłusznie podjechała w stronę drzwi.

- Do zobaczenia później! - zawołał za nią Niall. Annette radośnie pomachała mu i ruszyła na śniadanie z jedną z pielęgniarek.

- Jesteście niesamowici - druga z kobiet zamknęła drzwi - Pierwszy raz widziałam ją szczerze uśmiechającą się. Jest tutaj od 2 miesięcy. W wypadku samochodowym sparaliżowało jej nogi. Jej mama nadal nie wybudziła się ze śpiączki. - zobaczyłem, ze po twarzy mojej dziewczyny spływa łza - Bedzie Was długo pamiętała.

Sprawdziła jeszcze podłączone do Nialla rurki i wyszła.

- To najpiękniejsza rzecz jaka w życiu widziałam - powiedziała Eva siedząca na łóżku obok blondyna.

- Nie płaaacz - powiedział Horan łapiąc ją za rękę.

- Nie moooogęęęęę. To jest równie wzruszające co ta scena w Last Song, kiedy...

- Jesteś głupia - przerwał jej Niall i uderzył poduszka w głowę.

- O, trzeba zadzwonić do reszty!

- Ja to załatwię - powiedziałem - Ty płacz sobie dalej - pokazałem jej język i wyszedłem obdzwonić chłopaków.

4 komentarze:

  1. awwww ♥ świetny rozdział ;D i dobrze, że z Niallem juz lepiej ;)
    @Kramel97

    OdpowiedzUsuń
  2. Niall ;o Jezu dźgnięcie nożem odrazu mi sie coś przypomina xd Em powinnaś wiedzieć co ;O
    nie napisałyście ile ma szwów xD i jak głęboka rana była xD hahaha
    Zayn z jakąś laską tańczył ? ;o nie lubie tego xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak zwykle super:):) Bardzo się cieszę, że znalazłam to opowiadanie, to jest dal mnie takie realne:):) Naprawdę dziewczyny gratulacje, za wyobraźnie i za tą moc, dzięki której przyciąganie tak wiele osób:):)

    Pozdrawiam:):p

    OdpowiedzUsuń