LIAM
Większość osób pobiegła do kuchni, skąd dochodził głos. Byłem jedną z nich. Na progu kuchni stanąłem na chwilę oniemiały.
Podbiegłem do zgiętego w pół Nialla, który przytrzymywał rękę w okolicy brzucha. Wokół jego dłoni pojawiała się coraz większa czerwona plama. Usłyszałem, że ktoś dzwoni po pogotowie.
- Co się stało? – zapytałem stojącej obok dziewczyny. Jej twarz była biała, a ona sama była sparaliżowana z przerażenia.
Po chwili obok niej zjawiła się Emily, otaczając ją ramieniem i próbując uspokoić, mimo, że sama była roztrzęsiona.
- Mówi, że to był przypadek. Trzymała nóż w ręku, kiedy pijany Niall zaczął ją łaskotać i skakać wokół niej. Parę złych ruchów i stało się.- powiedziała Em, kiedy udało już się uspokoić dziewczynę na tyle, że była w stanie opowiedzieć co się stało.
- Gdzie Eva? - spytałem zdejmując koszulkę i przyciskając ją do brzucha przyjaciela.
- Czeka na zewnątrz na karetkę.
Potem wszystko potoczyło się bardzo szybko. Lekarze wbiegli z noszami do kuchni i zanieśli blondyna do karetki. Eva i Zayn pojechali razem z nimi. Policja, która przyjechała chwile po karetce, zawiozła mnie, Emily i dziewczynę, która przypadkiem skrzywdziła Nialla na komisariat, żeby w spokoju usłyszeć co się stało. Louis i Harry zostali w domu pomagając bratu Em wyprosić wszystkich gości i trochę go uporządkować.
Koniec końców spotkaliśmy się wszyscy na korytarzu szpitala.
Eva siedziała na kanapie blada, mocno ściskając rękę Malika.
- I co z nim? - Emily usiadła obok przyjaciółki i mocno ścisnęła jej drugą dłoń.
- Stracił przytomność w karetce. Jeszcze nic więcej nie wiemy. Od razu zamknęli go na sali. – odpowiedziała ruda lekko roztrzęsionym głosem.
Ścisnęliśmy się wszyscy na małej kanapie. Mocno przytulałem Evę siedząca mi na kolanach. Obok na kolanach Tomlinsona siedziała Em, nadal ściskając rękę Evy.
W końcu z sali naprzeciwko wyszedł lekarz. Dziewczyny natychmiast poderwały się i podbiegły zasypując mężczyznę pytaniami.
- Miał lekko uszkodzone płuco i wątrobę. Ale ze wszystkim sobie poradziliśmy i wszystko jest w porządku. Stracił dużo krwi, wiec przez jakiś czas będzie osłabiony. I oczywiście musi pozostać na obserwacji aż do zagojenia ran. Będziecie mogli się z nim zobaczyć jak tylko się obudzi - posłał nam uprzejmy uśmiech i odszedł.
- Uff - Emily opadła na kolana chłopaka z wyrazem ulgi na twarzy i przytuliła się do niego.
- Musze iść do domu się położyć. Oderwaliście mnie od mojego najlepszego przyjaciela - spróbował zażartować Harry. - Zadzwońcie jak się obudzi.
- Pojadę z Tobą. Jeszcze gdzieś się zgubisz - Zayn poklepał Styles’a po ramieniu.
- Na razie! - rzucili odchodząc.
Eva usiadła obok mnie, rozkładając nogi na moich kolanach i oparła glowę o moje ramie. Po chwili już spała. Mnie tez nadmiar emocji wykończył, wiec pozwoliłem w końcu zamykającym się oczom odpocząć.
Kiedy obudziłem się zostałem w szpitalu sam z dziewczyna. Ruda już nie spała tylko pila gorącą kawę.
- Gdzie Louis i Emily? - zapytałem zaspany.
- Wyszli jakąś godzinę temu. Ktoś musiał zostać, żeby być na zawołanie lekarzy. Poza tym byłeś dziś bardzo odważny, zasłużyłeś na porządną drzemkę. – pocałowała mnie w policzek i poczęstowała kawą.
Zadzwonił mój telefon.
- Halo? Nie, jeszcze nie. Dam znać. – schowałem go z powrotem do kieszeni. - Harry.
Jeszcze półtorej godziny siedzieliśmy cicho rozmawiając. W szpitalu zaczął się ruch – pacjenci spacerowali lub goście szukali wskazanych sal. Podjechała do nas jakaś dziewczynka, około 10letnia, na wózku.
- Liam?
Skinąłem głową uśmiechając się.
- Mogłabym zrobić sobie z Tobą zdjęcie? – zapytała wyjmując z kieszonki na piersi telefon. Podałem go Evie. - Nie, chcę żeby Twoja dziewczyna też była na tym zdjęciu! – powiedziała radośnie i poprosiła przechodzącego lekarza o zrobienie fotografii.
Zauważyłem jak Rudej zaszkliły się oczy na dźwięk słów dziewczynki.
- Jesteście znajomymi Nialla Horana? – zapytał mężczyzna, który nagle pojawił się obok nas.
- Co? Cos się stało Niallowi? – dziesięciolatka zasłoniła z przejęciem otwarte usta.
- Tak, ale wszystko będzie dobrze - odpowiedział jej lekarz głaszcząc po głowie. - Obudził się – zwrócił się do nas.
Wstaliśmy, żeby pójść zobaczyć się z przyjacielem.
- Czy ja tez mogłabym...? - zapytała nieśmiało mała.
- Jasne! - odpowiedziałem jej i zacząłem pchać jej wózek przed sobą. – Poczekaj tu chwilkę. Przywitamy się z nim i za chwilę Was poznamy. – zatrzymałem się przed drzwiami.
Eva wbiegła na salę i rzuciła się Nialla. Chłopak zaczął się słabo śmiać.
- Mała, przestań, haha. Boli, haha.
- O jezu, przepraszam - dziewczyna odskoczyła od niego, na co on zaczął się śmiać jeszcze bardziej.
Podszedłem do Horana i przytuliłem.
- Dzięki, ze wczoraj tak ładnie zadziałaliście…- zaczął.
- Jesteś głupi! Już nigdy w życiu nie pozwolę Ci dotknąć noża! Nigdy! Wiesz jak się baliśmy?!
- Liam, teraz przestaniesz też używać noży? – zaśmiał się, za co oberwał ode mnie lekko w ramie.
- Chcemy Ci kogoś przedstawić! – przypomniałem sobie. Wyszedłem i wprowadziłem do pomieszczenia dziewczynkę. - Zobacz jaką świetną fankę poznaliśmy czekając na Ciebie! – zaparkowałem wózek obok łóżka.
- Cześć! Jestem Niall. Jak masz na imię?
- Annette - odpowiedziała wpatrzona w chłopaka dziewczynka.
Wyciągnął rękę w jej stronę.
- Patrzcie! Już znalazłem przyjaciółkę, która zastąpi mi Was, kiedy będziecie na jachcie! – słysząć to twarz dziewczynki rozpromieniła się.
- No co Ty, nie zostawimy Cię tutaj - zaprzeczyłem.
- Zglupiałeś? Latałem jak głupi, żeby odebrać te bilety! Macie jechać!
- Ale Niall. Jesteś w szpitalu...
- No i co z tego! Przecież wyjdę z tego, wiec nie ma się o co martwic!
- Ale potem nie próbuj nic zrzucać na nasza nieobecność! - zaśmiałem się.
- Annette! Musisz jechać na śniadanie! - w drzwiach pojawiły się twarze dwóch pielęgniarek. Dziewczynka posłusznie podjechała w stronę drzwi.
- Do zobaczenia później! - zawołał za nią Niall. Annette radośnie pomachała mu i ruszyła na śniadanie z jedną z pielęgniarek.
- Jesteście niesamowici - druga z kobiet zamknęła drzwi - Pierwszy raz widziałam ją szczerze uśmiechającą się. Jest tutaj od 2 miesięcy. W wypadku samochodowym sparaliżowało jej nogi. Jej mama nadal nie wybudziła się ze śpiączki. - zobaczyłem, ze po twarzy mojej dziewczyny spływa łza - Bedzie Was długo pamiętała.
Sprawdziła jeszcze podłączone do Nialla rurki i wyszła.
- To najpiękniejsza rzecz jaka w życiu widziałam - powiedziała Eva siedząca na łóżku obok blondyna.
- Nie płaaacz - powiedział Horan łapiąc ją za rękę.
- Nie moooogęęęęę. To jest równie wzruszające co ta scena w Last Song, kiedy...
- Jesteś głupia - przerwał jej Niall i uderzył poduszka w głowę.
- O, trzeba zadzwonić do reszty!
- Ja to załatwię - powiedziałem - Ty płacz sobie dalej - pokazałem jej język i wyszedłem obdzwonić chłopaków.
świetny! :)
OdpowiedzUsuńawwww ♥ świetny rozdział ;D i dobrze, że z Niallem juz lepiej ;)
OdpowiedzUsuń@Kramel97
Niall ;o Jezu dźgnięcie nożem odrazu mi sie coś przypomina xd Em powinnaś wiedzieć co ;O
OdpowiedzUsuńnie napisałyście ile ma szwów xD i jak głęboka rana była xD hahaha
Zayn z jakąś laską tańczył ? ;o nie lubie tego xD
Jak zwykle super:):) Bardzo się cieszę, że znalazłam to opowiadanie, to jest dal mnie takie realne:):) Naprawdę dziewczyny gratulacje, za wyobraźnie i za tą moc, dzięki której przyciąganie tak wiele osób:):)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:):p