niedziela, 19 lutego 2012

Clothes, Shoes, Diamond Rings

Dzisiaj będą z nami też:

Rosie Huntington-Whiteley

Miranda Kerr

EMILY

- Podaj mi tę koszulkę na krześle za Tobą.- powiedziałam do Maxa.

Szykowałam się właśnie do wyjścia, kiedy braciszek postanowił mi poprzeszkadzać.

- No obdarz mnie choć jednym spojrzeniem!- fuknął.

Przeglądałam się w lustrze lecz na życzenie odwróciłam się na pięcie teatralnie wzdychając.

- No czego?-spytałam litościwie.

- W ogóle słuchałaś co do Ciebie mówiłem?-spytał z pretensją w głosie.

Przysiadłam na łóżku wyczekując.

- Biała czy czarna?

Spojrzałam krytycznie na obie koszulki.

- ŻADNA.

Wstałam, chwyciłam Maxa za rękę i pociągnęłam za sobą do jego pokoju. Kiedy przekroczyłam próg pomieszczenia spojrzałam zdumiona ma brata.

- No nie przesadzaj...

Na palcach przemieściłam się do dużej komody, wymijając po drodze wszystkie śmieci, starając się by żadne butelki czy nawet resztki jedzenia nie dotknęły moich skarpetek. Otworzyłam pierwszą szufladę. Pełna majtek. Zamknęłam. Zawahałam się i otworzyłam ponownie. Wyjęłam małym palcem różowe kobiece stringi.

- Poważnie?-spytałam unosząc brew.

Max jedynie zaśmiał się i rozłożył bezradnie ręce.

- Dobra. Ta będzie w porządku.- powiedziałam rzucając w brata granatową koszulą w paski i pośpiesznie wychodząc z pokoju.

- Ok. Mój urok osobisty i ta koszula sprawią, że mnie zapragnie.-powiedział udając casanovę.

- Taa na pewno. Musze lecieć, bo już na mnie czekaja. Tylko prooooszę Cię, nie zaciagaj jej od razu do łóżka.

- Spoko, z Cher chce to rozegrac powoli.- powiedzial zamykajac za mna drzwi.

Zbiegalam po schodkach lecz nagle sie zatrzymalam.

-Cher?-powiedzialam w pusta przestrzen przede mna. Potrząsnęłam głową wyrzucając z niej skojarzenie z przyjaciółką chłopaków jeszcze za czasów X-Factora.

***

Kiedy dotarłam do domu Evy, roznosiła się w nim muzyka Franz Ferdinand. W salonie, na sofie, siedzieli juz Liam, Louis, Harry i Horan popijajac piwa.

- Come on, lets get high!-przywitała mnie radośnie Eva wykrzykując słowa piosenki.

Zaśmiałam się i usadowiłam pomiędzy moim chłopakiem a Stylesem.

- Zayna jeszcze nie ma?-spytałam wesoło.

- Nie i nie będzie.-odpowiedział Harry wpychając do buzi garść słonych chipsów.-Jest gdzieś z Monique.

- Mhm.-odpowiedziałam patrząc na Evę.

Malik ostatnio opuszczał wiele naszych wspólnych spotkań z powodu niebieskowłosej. Mimo starań nie mogłam nic poradzić na to, ze działała mi na nerwy.

- A własnie...- zaczal Liam- mamy dla Was małą niespodziankę..

- Jaką?-spytała ruda siadając mu na kolanach.

- Zostaliśmy zaproszeni do wystąpienia na pokazie Victoria's Secret - powiedział wywołując uśmiech na twarzach wszystkich chłopców.

- Chyba sobie żartujesz?! - zapytałam z niedowierzeniem, zerkając na ich szczerzące się twarze szukając jakiś znaków, że tylko nas wkręcają. Nic nie dostrzegłam.

- Chcecie może z nami pójść? - Louis objął mnie ramieniem i poruszał brwiami.

Po domu rozniósł się jeden wielki pisk i obydwie skakałyśmy szczęśliwe po pokoju.

- To chyba znaczy TAK... - mruknął Harry do chłopaków.

- ŻARTUJESZ SOBIE?! Zawsze chciałyśmy pójść na pokaz VS, są cudowne! - krzyknęła Eva nie przerywając dzikiego tańca w rytm 'No You Girls'.

Chłopcy spojrzeli na siebie porozumiewawczo i dołączyli do nas tańczących na środku pokoju, śpiewając jakąś wymyślaną na poczekaniu triumfalną piosenkę.

- IDZIEMY NA POKAZ VICTORIA'S SECRET - wyśpiewaliśmy wszyscy razem.

- POOBCZAJAMY ZAJEBISTE MODELKIIIIIIIIIII - zawył Louis, do którego w połowie dołączyli pozostali.

Natychmiast zatrzymałyśmy się i spojrzałyśmy się na nich surowo.

- Ani mi się waż! - uderzyłam Tomlinsona w ramię z oburzeniem.

Chłopak tylko roześmiał się, przyciągnął do mnie i pocałował w czoło.

EVA


Siedziałyśmy w pierwszym rzędzie pośród wielu znakomitości. Parę miejsc dalej siedział Orlando Bloom wspierający swoja żonę, wcześniej gdzieś mignął nam wokalista Kings Of Leon. Modelki spacerowały po wybiegu z uśmiechem tańcząc w rytm muzyki lub wysyłając buziaki wybranym osobom z publiczności. Wszystko było cudowne. Piękne komplety bielizny, coraz to wymyślniejsze skrzydła Aniołków. Po pewnym czasie chłopcy zniknęli z zamiarem przygotowania się do występu. My skorzystałyśmy z chwili przerwy aby napić się czegoś i ochłonąć. Emanowałyśmy ekscytacją i udzielało się to każdemu kto nas zagadywał. W końcu dostałyśmy znak, że czas już wracać na miejsce, bo pokaz zaraz będzie się dalej kręcił. Usłyszałyśmy parę dźwięków, w których rozpoznałyśmy początek I Want. Chłopcy nie mówili nam z jaką piosenką zamierzają wystąpić. Kurtyna rozsunęła się i chłopcy wyszli na wybieg, śpiewając dla tego tłumu ważnych osobistości. Chwilę po nich zaczęły pojawiać się modelki, niekiedy przesyłając buziaka chłopakom. Ich buzie natychmiast rozświetlał wtedy uśmiech, a oczy płonęły z zachwytu. Lustrowali wzrokiem każda dziewczynę. Patrzyli na nie tak, jak nigdy nie patrzyli na nas.

- Poczułam się brzydka i niepociągająca - Emily szepnęła mi do ucha. Doskonale ja rozumiałam, bo czułam to samo.

W kulminacyjnym momencie występu, Adriana Lima wzięła pod rękę Nialla i przespacerowała się z nim w ta i z powrotem, na koniec czochrając jego blond czuprynę i całując zarumieniony policzek. Już wtedy wiedziałam, ze będziemy o tym słuchać jeszcze dluuuuugo.

Kiedy ostatnia modelka zawróciła na końcu wybiegu, podniosłyśmy się z naszych miejsc żeby przemknąć za kulisy. Chciałyśmy przywitać chłopców. I nie chciałyśmy zostawiać ich w towarzystwie tylu pięknych dziewczyn. Pierwszy raz nie byłam przekonana co do swojej urody, figury. I byłam zazdrosna.

Nasi chłopcy uradowani zeszli za kulisy, lekko nas wyściskali i, ku naszemu niezadowoleniu, poszli porozmawiać z modelkami, które akurat miały chwilę spokoju, bo na wybiegu był jakiś koncert. Lekko naburmuszone stałyśmy pod ścianą, rzucając tylko niemiłe uwagi na temat naszych chłopaków i zarzucając sobie, ze widocznie jesteśmy niewystarczające.

Nagle przed nami wyrosła Miranda Kerr.

- Też jesteście modelkami? - zapytała patrząc na nas.

- Nie nie, zdecydowanie nie - odpowiedziałam niemrawo.

- Niemożliwe! Wasze figury są idealne! Wykorzystajcie to! Nikt Wam nigdy tego nie proponował?

- No w zasadzie to nigdy się to nie zdarzyło.. - Em wygladała na dosyć udobruchaną tyloma komplementami.

- Chcecie przymierzyć, któryś z kompletów? - zszokowane spojrzałyśmy na siebie i gorliwie pokiwałyśmy głowami.

Miranda złapala nas za ręce i pociągnęła gdzie na drugi koniec pomieszczenia. Straciłyśmy chłopców zajętych rozmowami z oczu.

- Rosie! Potrzebuje Cię tu! - krzyknęła modelka zatrzymując się przy wieszaku pełnym ubrań. Dziewczyny stanęły i zlustrowały nas wzrokiem, po czym zaczęły przeglądać zawartość wieszaków.

Rosie wybrała jeden i przyłożyła go do mnie.

- Idealnie - mruknęła pod nosem.

Zauważyłam, że do wieszaka doczepiona jest karteczka z imieniem.

- Czy to nie będzie zaraz komuś potrzebne?

- Nie, dwie modelki się nie zjawiły - odpowiedziała nawet na mnie nie patrząc, a szukając butów do kompletu. - Jaki masz rozmiar?

- 39 - wręczyła mi czarne botki na wysokiej koturnie.

Zobaczyłam, ze Em kawałek dalej poddawana jest tym samym procedurom przymiarek i dopasowań.

- Eva! Emily! - usłyszałam głos Harry'ego.

Już chciałam mu odpowiedzieć, kiedy Rosie odwróciła się w jego stronę.

- Wracajcie na miejsca. Wasze dziewczyny są nam jeszcze potrzebne! - wróciła do poprawiana poprawiania mi włosów.

- Gotowa! - usłyszałam glos Mirandy i modelki zaciągnęły nas przed lustro.

Stanęłyśmy przed nim z otwartymi buziami. Wyglądałyśmy ZNIEWALAJACO. Ja miałam na sobie czarny stanik zdobiony ćwiekami i łańcuszkami i pasujące majteczki, również z łańcuszkami. W biodrach miałam przewiązany długi, koronkowy tren, ciągnący się kilka metrów za mną. Rude włosy opadały delikatnie na piersi kontrastując z czernią stanika. Emily została ubrana podobnie. Jej krwistoczerwona bielizna również kontrastowała z długimi, lśniącymi, ciemnymi włosami. Majteczki tak samo jak i stanik miały elementy czarnej koronki.

- Jeszcze tylko jedno... - dziewczyny zniknęły na chwile, aby po chwili wrócić niosąc dwa zestawy skrzydeł pasujących do stroju. Zamocowały je na naszych ramionach.

- Wow, mogłabym zawsze być tak ubrana - powiedziała z podziwem Emily oglądając swoje nogi jeszcze bardziej wydłużone przez wysokie buty.

- Dzięki za pozwolenie przymierzenia tych cudnych rzeczy - zaczęłam mówić do Rosie i Mirandy. Usłyszałam, ze zaczął się już kolejny pokaz. - Nie powinnyście być już przebrane? - zapytałam niepewnie.

- Nie, my teraz nie idziemy - powiedziała Kerr ciągnąc Em za sobą. Ja podążyłam za nimi. - Za to Wy tak - modelki popchnęły nas w stronę wyjścia na wybieg i stanęły tak, aby zagrodzić nam drogę ucieczki.

Wiedziałyśmy, ze nie mamy już wyjścia, nie chciałyśmy opóźniać widowiska. Spojrzałyśmy na siebie porozumiewawczo, złapałyśmy za ręce, dwa głębokie wdechy i wyszłyśmy na mocno oświetlony wybieg, powitane zdziwionymi aczkolwiek zadowolonymi krzykami. Szybko nabrałyśmy pewności i pewnie ruszyłyśmy przed siebie szeroko uśmiechając się i machając publiczności. Kiedy docierałyśmy do końca, gdzie siedzieli nasi chłopcy, widziałyśmy zmieniający się ich wyraz twarzy. Widocznie wcześniej nie widzieli, ze to my. Jednak zaskoczenie długo nie zagościło na ich buźkach, szybko zastąpione tym spojrzeniem, którym patrzyli na bardziej doświadczone modelki. Tym, którego tak tym dziewczynom zazdrościłyśmy. Było nawet lepsze, bo wzbogacone uczuciami do nas. Poczułam się wspaniale. Zatrzymując się przy końcu wybiegu śmiejąc się pokręciłyśmy chwile bioderkami w rytm muzyki i skierowałyśmy się powoli w stronę kulis. Zostałyśmy pożegnane gromkimi brawami.

***

- BOZE, EMILY, TO BYŁO CUDOWNE - Louis rzucił się na swoja dziewczynę, podniósł ja i parę razy obkręció w kółko.

- Jesteście TURBOSEXOWNE - Zayn patrzył na nas z podziwem.

Zaczęłam się śmiać.

- Mmm pomóc Ci to zdjąć? - usłyszałam Tomlinsona idącego z Emily pozbyć się ślicznego stroju - Au, boli, nie bij!

- Popozujesz mi trochę w domu, modeleczko? - ręce Payna oplotły moja talie, a usta złożyły małego buziaka na karku.

- Tylko jeżeli zostaniesz modelem Abercrombie.

- Pomyślę o tym.

- Myśl, a ja w tym czasie zrzucę z siebie te piękności - pokazałam na stanik i majteczki robiąc smutną minkę. Na odchodne posłałam mu buziaka.

Boże, życie jest niesamowite, kiedy ma się sławnego chłopaka!


11 komentarzy:

  1. mega rozdział! ten pomysł o wybiegu, był niesamowity :)

    OdpowiedzUsuń
  2. KOCHAM TO OPOWIADANIE <33333 Genialny pomysł z VS.Z niecierpliwością czekam na następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Extra rozdział ;D Eva i Emily jako modelki- cudowny pomysł xD

    OdpowiedzUsuń
  4. ten pomysł na wybieg super :D zapraszam do mnie http://i-wantyousodesperately.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Caly rozdzial swietny . ! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. świetneee ! next next next

    OdpowiedzUsuń
  7. macie genialne pomysł! lov

    OdpowiedzUsuń
  8. jesteście wspaniałe + dodawajcie 2 razy w tyg

    OdpowiedzUsuń
  9. to że jest mało komentarzy to nic piszcie dalej dla mnie;D

    OdpowiedzUsuń
  10. GENIALNE! awwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwww yea. :D

    OdpowiedzUsuń
  11. o losie :D to było dobre :D

    OdpowiedzUsuń